Książka to właściwie intymny dziennik-terapia po stracie dziecka, obraz walki z ogromnym bólem i pustką po stracie syna, poczuciem winy. „Proszę, spraw, żebym nie oszalała. Wezmę antydepresanty, których nigdy nie potrzebowałam, wszystkie te nasenne, bez których jakoś się wcześniej obywałam. Tylko żebym nie zwariowała. Żebym nie uschła od głowy, od serca, od środka”.
W tej lekturze najbardziej poruszyła nas siła i odwaga z jaką mama w żałobie walczy o siebie, swoją rodzinę powrót do względnej normalności. Leki, terapia, grupa wsparcia, przechodzimy przez każdy etap, żaden z nich nie jest prosty. Zapis emocji towarzyszących przeżywaniu żałoby bywa trudny do przyjęcia ale jego niezwykła szczerość ujmuje.
Więcej informacji tutaj