W książce „Żal po stracie. Lekcje akceptacji” autorka Ewa Woydyłło pisze o stracie rozumianej bardzo szeroko. Autorka przytacza cytaty z poezji, powołuje się na badania i publikacje psychologów, sięga do własnych doświadczeń by opisać i przybliżyć emocje, które towarzyszą w żałobie. Pokazuje strategie, które można przyjmować w obliczu traumy, radzi, które jej zdaniem najlepiej wybierać.
We wstępie pisze:
„…czyż niejedna starta nie obraca wniwecz planów życiowych? A więc napiszę o tym jak można na nowo zaplanować życie po klęsce… Myślałam dalej, czyż żałoba nie wynika z miłości? I czy nie jest początkiem budowana nowej siebie, takiej, która dopiero powstanie w opustoszałym życiu, nagle spowitym w udrękę osamotnienia? Napiszę, jak sama sobie z tym poradziłam. Mnie pomogła przyjaźń bliskich ludzi i życzliwość niebliskich. Bo to właśnie oni, inni ludzie ścielą naszym żałobom miękkie posłanie, w którym odnajdujemy na nowo chęć życia, bezpieczeństwo i pociechę.
Dobrze gdy żałoba idzie pod rękę z wybaczeniem – własnych win prawie zawsze, ale nie tylko własnych, niestety. Bo żałoba również może rozbudzić i przypomnieć echa dawnych uraz, złości i niespełnień, z którymi trzeba się na nowo spotkać, by w końcu się przekonać, kto te zapasy wygra (…)”
Ewa Woydyłło przechodzi wraz z czytelnikiem przez kolejne etapy żałoby, analizuje poczucie straty nie tylko w kontekście śmierci bliskiej osoby, ale zdrady, straty pracy, czy bezpieczeństwa. Tak pisze gdy znajoma cierpi, porzucona przez męża: „skomplikowany proces żalu po stracie musi przetoczyć się przez duszę, umysł i psychikę osoby opuszczonej i cierpiącej. Trzeba jej pomóc dojść do akceptacji i uspokojenia. A jednocześnie trzeba po drodze czymś puste obszary życia zapełnić”.