Choć badacze zajmujący się przeżywaniem żałoby wyodrębniają pewne wspólne elementy tego przeżycia, trzeba pamiętać, że w każdej rodzinie, która doświadczyła śmierci, przeżycie to może wyglądać inaczej. W każdej z tych sytuacji nieco inaczej brzmiałaby też odpowiedź na pytanie jak powiedzieć dziecku, że zmarł ktoś bliski. Pozwolę sobie jednak pokusić się o pewne podpowiedzi/wskazówki, z nadzieją, że mogą stać się punktem wyjścia do podjęcia ostatecznych decyzji jak taką informację przekazać.

Zanim pojawią się bardziej szczegółowe wskazówki – ujmijmy rzecz najkrócej: trzeba powiedzieć prawdę prostymi słowami, w atmosferze bezpieczeństwa, nie śpiesząc się i pozostawiając czas i miejsce na reakcję i pytania. Najważniejsze dwie kwestie to czas i język.

CZAS

Po pierwsze nie należy z tą informacją zbytnio zwlekać. Dzieci doskonale wyczuwają, gdy w domu, w rodzinie dzieje się coś ważnego, gdy zaszła jakaś zmiana. Widzą, że jest inaczej, że dorośli zachowują się niecodziennie (pozostają w domu zamiast iść do pracy, szepczą, są rozkojarzeni, płaczą itd.). Niezrozumienie, co się dzieje, może budzić duży lęk. Warto oszczędzić dziecku dodatkowego niepokoju, konieczności domyślania się, przeżywania niezrozumiałych emocji i przekazać mu tą informację tak szybko, jak to możliwe.

Aby to zrobić potrzebne są: podstawowe opanowanie dorosłego, który dziecku przekaże wiadomość, oraz zarezerwowany dla tej okoliczności czas. Podstawowe opanowanie oznacza tyle, że dorosły jest pewien, że nawet jeśli silnie się w nim uruchomią emocje, to będzie w stanie na tyle je opanować, by wspierać dziecko, a nie będzie sam wymagał wsparcia. Nie jest niczym złym, a nawet może budować więź, wspólny płacz i wspólne przeżywanie, jednak trzeba pamiętać, że to dorosły ma być dla dziecka oparciem w takiej sytuacji, nie odwrotnie. Z kolei czas, który należy zarezerwować jest potrzebny, by towarzyszyć dziecku w reakcji na tę wiadomość, ale też by poczekać i być w gotowości, w pobliżu dziecka jeśli będzie chciało najpierw w samotności wiadomość przetrawić i wróci do nas dopiero po chwili (czasem dłuższej) z pytaniami czy emocjami. To bycie w ciszy jest równie ważne jak bycie blisko w płaczu czy rozmowie.

JĘZYK

Wiadomość o śmierci bliskiej osoby należy przedstawić najprostszymi słowami. Ważne, by wprost nazywać to, co się wydarzyło mówiąc, że ktoś umarł, nie żyje.  To istotne zwłaszcza u młodszych dzieci, dla których pojęcie śmierci oraz jej nieodwracalność są jeszcze trudne do zrozumienia. Gdy takiemu dziecku powiemy, że dziadziuś odszedł, to będzie oczekiwało, że wróci, a gdy użyjemy metafory snu, mówiąc, że zasnął – będzie liczyć na to, że się obudzi. To może generować dodatkowe niepotrzebne rozczarowania i niejako – kolejną stratę.

Informację o śmierci bliskiej osoby można powiązać z tym, co dziecko ma okazję czuć czy obserwować, mówiąc np. „Wczoraj zmarła babcia i dlatego jestem smutna, tata nie poszedł do pracy, a telefon dzwoni tak często, bo dzwonią ciocie i wujkowie”.

Po przekazaniu tej wiadomości warto spytać dziecko, czy rozumie co to znaczy, czy chciałoby o coś spytać. Jeśli poprosi o wyjaśnienie można odwołać się do znanych bajek, filmów czy wcześniejszych doświadczeń (śmierć w rodzinie kolegi, znalezienie podczas spaceru martwego gołębia, widok żałobników podczas spaceru). Jeśli nigdy wcześniej nie było okazji, by rozmawiać z dzieckiem o śmierci, można wyjaśnić to zjawisko mówiąc, że śmierć jest wtedy jak ktoś przestaje żyć, nie rusza się, nie je, nie oddycha. To odwołanie się do znanych dziecku pojęć, do jego rozumienia życia. Jeśli nasz mały rozmówca nie będzie miał pytań, albo nie będzie chciał w danym momencie rozmawiać, ważne by zapewnić, że może w każdej chwili przyjść żeby porozmawiać, albo się przytulić, albo zrobić co tylko będzie chciał.

CO DALEJ?

Przekazanie dziecku informacji o śmierci kogoś bliskiego nie kończy rozmowy na ten temat, w zasadzie jest dopiero początkiem. Jaki jest możliwy ciąg dalszy? Jeśli dziecko ma przestrzeń na rozmowę i chce być blisko, można poruszyć też temat tego, czego może się w najbliższym czasie spodziewać – w najbliższym otoczeniu, ale też w sobie samym. To da mu na podstawową przewidywalność i bezpieczeństwo – bardzo ważne w tej niecodziennej sytuacji.

I tak można porozmawiać np. o możliwych reakcjach na śmierć. Warto wspomnieć o tym, że te reakcje mogą być bardzo różne i wszystkie są ok. Że niektórzy się smucą i płaczą, a inni są zirytowani, a jeszcze inni zachowują się i wyglądają jakby nic się nie stało, co nie znaczy, że w sercu i w głowie sobie czegoś nie układają. Warto podkreślić, że każdy ma prawo przeżywać tak jak czuje, że nie ma  lepszych i gorszych na to sposobów. To dobry moment, by wspomnieć, że różne uczucia mogą się ze sobą splatać i nawet ktoś przeżywający żałobę i smutek może w różnych momentach się uśmiechać, czuć szczęście czy radość. To ważny aspekt, bo pokazuje dziecku, że cały czas ma prawo się śmiać i bawić, a zabawa jest naturalnym dziecięcym sposobem odreagowywania i układania w sobie przeżyć.

Kolejnym wątkiem wartym poruszenia w kontekście „CO TERAZ?” jest ceremonia pogrzebowa – co to, jak wygląda, co się krok po kroku dzieje, czego można się spodziewać (np. jak mogą reagować ludzie). Sam temat uczestnictwa dziecka w pogrzebie jest tematem złożonym warto więc zdobyć bardziej szczegółowe informacje, które można znaleźć np. w artykule: „Czy brać dzieci na pogrzeb?” w dziale „Pytania i odpowiedzi”.

Jeszcze jednym wątkiem, który może ciekawić dzieci, a który może się pojawić już podczas pierwszej rozmowy o tym, że zmarł ktoś bliski, jest to, co jest po śmierci. Możemy zacząć od zapytania dziecka, co ono o tym myśli, jak sobie to wyobraża. Jeśli jednak dziecko nas dopytuje – tu znów prawda i prostota są najlepszymi doradcami. Prawdą jest, że różne osoby – w zależności od wyznania czy światopoglądu – różnie o tym myślą i mówią. Jedni uważają, że po śmierć kończy istnienie człowieka i dalej nic nie ma, inni uważają, że dusza idzie do nieba, a jeszcze inni, że zamienia się w inną istotę i żyje od nowa, nowym życiem. Dziecko najczęściej jest zainteresowane, co na ten temat myśli bliski i ważny dla niego dorosły i pewnie możemy się spodziewać pytania „A co ty myślisz?”. I także w takiej sytuacji niech nasza odpowiedź będzie dostosowana do języka i poziomu rozumienia dziecka.

Na koniec pozwolę sobie załączyć życzenia, by w razie konieczności przeprowadzenia takiej rozmowy i przekazania dziecku informacji o śmierci kogoś bliskiego, rozmowa ta okazała się rozwijającym i budującym więź doświadczeniem. To naprawdę możliwe! Powodzenia!

Autor: Ewa Matyszewska, psycholog, terapeuta Fundacji Nagle Sami, prowadzi terapię dzieci i dorosłych.