W 2021 roku w polskich wodach utonęło 408 osób, a na drogach zginęło ponad 2 200. Od początku tego roku odnotowano już 73 utonięcia oraz blisko 900 ofiar śmiertelnych w wypadkach drogowych. Osoby, które w tragicznych okolicznościach tracą bliskich, zapamiętują jeszcze inne liczby: 2022 rok, 11 czerwca, sobota, godzina 7:13. „Mój świat wtedy się zatrzymał”, „Serce mi pękło”, „W jednej chwili umarłam razem z nim”. Co czują ci, którzy nagle tracą bliskich i jak można pomóc, kiedy w jednej sekundzie życie zmienia się na zawsze?
Chwilę, w której w tragicznym wypadku ginie bliski, pamięta się do końca życia. Można ją opisać z niezwykłą szczegółowością. I mimo tego, że na żadną śmierć nigdy nie będziemy przygotowani, to ta niespodziewana może nieść ze sobą między innymi powikłania w procesie żałoby. To skutek post traumatycznych reakcji i silnego poczucia winy, które tak często występuje u osób po tragicznej utracie najbliższych.
Co czuje i jak funkcjonuje osoba po nagłej śmierci najbliższych?
W chwili otrzymania wiadomości o nagłej śmierci bliskiego zatrzymuje się świat. To etap wstrząsu. Nie przyjmujemy tego do świadomości, nie akceptujemy. Wtedy najczęściej padają słowa:
„Nie wierzę. To nie jest możliwe. To nie mogło się wydarzyć, przecież przed chwilą z nią rozmawiałam”. Na poziomie ciała zachodzą wtedy procesy zamrożenia, które utrudniają zdolność odczuwania. Reakcje będące zaprzeczaniem nagłej straty są typowymi reakcjami w pierwszym etapie żałoby. W takim momencie niezwykle ważna jest pomoc osobie doświadczającej straty, bo aby naturalny proces żałoby mógł się rozpocząć, należy nazwać i uznać to, co się stało.
Osoby po nagłej stracie mogą przeżywać wiele intensywnych emocji. Będzie wśród nich przerażenie, lęk, smutek, złość, poczucie winy. O tym ostatnim rzadko mówi się w kontekście żałoby, chociaż to uczucie występuje dość często w jej przebiegu. W sposób szczególny pojawia się w przypadku nagłej śmierci. Rozmawiając z osobami, które doświadczyły nagłej straty, można wtedy usłyszeć między innymi:
- „Mam żal do siebie, że pozwoliłam, aby pojechał na te ryby z kolegami”,
- „Mam ogromne wyrzuty sumienia, że zgodziłem się na wieczorną jazdę samochodem z żoną”,
- „Nie mogę sobie wybaczyć, że poprosiłam, aby pojechał do sklepu po chleb”,
- „Widzieliśmy się pół godziny przed wypadkiem. Gdybym nie wyszedł wtedy z psem, ona by też nie wyszła i nie wsiadła do samochodu…”.
Pojawia się obwinianie za okoliczności wypadku, a także sam fakt śmierci bliskiego. Następuje analiza ostatnich chwili przed tragedią. Próbujemy przywołać chwile i działania, które mogliśmy zrobić inaczej – tak, aby do wypadku nie doszło.
Żal za to, czego zabrakło
Osoby doświadczające nagłej straty często obwiniają się o to, czego nie robiły, bądź czego robiły za mało/za dużo na etapie wspólnego życia. Winią się za to, że nie mówiły: „Kocham Cię”, „Wybaczam Ci”. Winią się za brak wspólnie spędzanego czasu, za sposób myślenia o bliskim, a także za to, że: „Mogłam być lepszą córką/matką”. Obwiniają się za to, czego nie mogą już naprawić. Warto jednak zwrócić uwagę, kiedy przypisywanie sobie odpowiedzialności za dane zdarzenie staje się nadmiarowe, a poczucie winy tak duże, że nie jesteśmy w stanie wybaczyć sami sobie. Wtedy warto zwrócić się o pomoc specjalisty lub do grup wsparcia dla osób z podobnymi doświadczeniami.
Spotkanie z osobami o podobnym doświadczeniu może pomóc zweryfikować nam naszą historię. W grupie wsparcia możemy dokonać oglądu sytuacji z bardzo różnych stron, a to pomaga zobaczyć też inne czynniki, które przyczyniły się do tragedii. W grupie możemy usłyszeć, zupełnie spontaniczną i oddolną wypowiedź: „Przecież to nie twoja wina, że pijany kierowca wjechał na pasy”. To jedno zdanie może przynieść ogromną ulgę i wspomóc w wydostawaniu się z przygniatającego poczucie winy. Już samo wypowiedzenie na forum: „Czuję się winny”, dopuszczenie do głosu i uznanie istnienie w nas tego uczucia, może być czynnikiem leczącym i usprawniającym proces przeżywania żałoby.
Reakcje post traumatyczne
Utrudnić proces żałoby mogą również reakcje post traumatyczne. Doświadczają ich osoby po stracie bliskich – szczególnie te, które same uczestniczyły w tragicznym zdarzeniu. Emocje z chwili wypadku są tak silne, że na długo mogą „zapisać się” w ciele i umyśle.
Osoba, która była świadkiem śmierci bliskiego, może mieć wiele intruzywnych myśli i bezustannie rozpamiętywać zdarzenie. Pamięta każdy szczegół, każdą fizjologiczną reakcję, między innymi to, że nie mogła oddychać, szybkie bicie serca, chodzenie w koło, przeklinanie. Pamięta zapachy, dźwięki, twarz zmarłej osoby oraz to, jak była ubrana.
Pojawiające się wspomnienia są bolesnym doświadczeniem. Osoby po stracie mogą przejść w tryb unikania wszystkiego, co o danym zdarzeniu przypomina. Mogą unikać miejsca, w którym wydarzyła się tragedia, samochodu, jeśli akurat ten pojazd brał udział w wypadku. Mogą również unikać odwiedzania grobu zmarłego, oglądania wspólnych zdjęć, a czasami nawet mówienia o zmarłej osobie, próbując w ten sposób odsunąć od siebie wszystko, co przypomina im o tamtej sytuacji – po to, by ponownie nie doświadczać obezwładniającego cierpienia.
Unikanie czynników wywołujących trudne uczucia może spowodować, że osoby, które doświadczyły straty, będą odbierać świat jako niebezpieczne miejsce. Będą się z niego wycofywać, rezygnować z kontaktów z ludźmi. To w dłuższej perspektywie może doprowadzić do jeszcze większego cierpienia. Co może wtedy pomóc? Na przykład praca z terapeutą w zakresie przezwyciężenia lęku przed bodźcem przypominającym im o danym zdarzeniu. Jeżeli to możliwe, warto też w miejscu wypadku pożegnać ciało zmarłej osoby – to pomaga zamknąć fizyczną relację z najbliższym.
„Najtrudniejsza jest dla mnie świadomość, że nie zdążyłam się z nim pożegnać.”
Pożegnanie bliskiej osoby jest bardzo ważnym elementem w procesie żałoby. Brak tej możliwości może wzmagać ból utraty. Dlatego warto zapewnić jakiś rodzaj pożegnania – nawet jeżeli miałby wymiar symboliczny. Dlaczego to aż tak ważne? Gdy tracimy bliskich na skutek nagłej śmierci, następuje jednocześnie nagła utrata więzi. Nie możemy już wówczas przeprosić, podziękować bliskiej osobie, nie mamy jak wyrazić miłości, ale też złości, jeżeli ją czujemy. Relacja zerwana jest nagle, a przez to staje się niedopełniona. To z kolei powoduje poczucie „niedokończonej sprawy”. Wtedy też bardzo trudno jest uznać stratę i rozpocząć proces żałoby. Czasami osoby po stracie piszą listy do zmarłych, tworząc w nich przestrzeń na wypowiedzenie pewnych rzeczy. Często jednak niezbędna jest pomoc specjalisty, który nie tylko pomoże nazwać uczucia, których doświadczamy, ale przede wszystkim będzie nam towarzyszył w tym trudnym doświadczeniu.
Indywidualny proces
Reakcje i uczucia, których doświadczają osoby w żałobie, nigdy nie są jasne i klarowne. Wynikają nie tylko z okoliczności śmierci, ale przede wszystkim z historii i relacji, jaka łączyła je ze zmarłym bliskim. Dlatego warto zachować wrażliwość i uważność, interpretując sposób przeżywania starty. Każda żałoba jest wielowymiarowym, bardzo intensywnym i osobistym doświadczeniem. Osoba po stracie stara próbuje zrozumieć nie tylko sam fakt tragedii, ale też wszystkie emocje, które jej towarzyszą.
Kiedy świat staje w miejscu i tak nagle kończy się dotychczasowe życie, to również moment zmiany osoby doświadczającej starty – od chwili tragedii już nigdy nie będzie taka, jak kiedyś. Pamiętajmy o tym, gdy jesteśmy w kontakcie z osobą w żałobie i nie oczekujmy, że przeżywanie przez nią utraty zakończy się w określonym czasie lub formie. W zamian za to ofiarujmy wspólne milczenie, przytulenie, serdeczną obecność. Osoby w żałobie nie potrzebują spektakularnych gestów, dobrych rad czy pocieszenia. Potrzebują empatii, współtowarzyszenia i przestrzeni na przeżywanie straty na swój własny, bardzo osobliwy sposób.
Justyna Palevič – na co dzień koordynuje Dział Szkoleń Fundacji Nagle Sami oraz wspiera osoby po stracie w Telefonie Wsparcia dla osób w żałobie. Pracuje w nurcie terapeutycznym Gestalt, który poznaje szkoląc się w ośrodku psychoterapeutycznym IIPG.