Święta Bożego Narodzenia to dla osób w żałobie często jeden z trudniejszych momentów w roku.
Kojarzą się z obecnością rodziny i przyjaciół jednoczących się przy wigilijnym stole. Często łączą się też z wyjątkowymi wspomnieniami i przeżyciami związanymi z bliskimi, którzy zmarli.
Wtedy bardziej dojmująca staje się pustka i brak ukochanej osoby. Bardziej doskwiera tęsknota i poczucie osamotnienia.
Dla procesu żałoby to normalne, że okres Świąt jest trudniejszy, że wracają stany emocjonalne, które – wydawało się – już minęły. Dobrze jest wtedy pamiętać o wsparciu, które można dostać z otoczenia, tak by w Święta nie być samemu ze swoim cierpieniem. Czasem jednak ciężko jest zwrócić się do innych i poprosić ich o pomoc.
Istnieje wiele obaw i przekonań, które to utrudniają , miedzy innymi :
– przekonanie o tym, że nikt nie jest w stanie zrozumieć przez co przechodzi osoba w żałobie, a w szczególności ktoś, kto nie doświadczył straty kogoś bardzo bliskiego,
– poczucie, że swoim cierpieniem obarcza się innych i psuje im się święta,
– obawa przed okazaniem słabości , szczególnie wtedy gdy proces żałoby trwa już od dłuższego czasu i – dana osoba czuła się już lepiej, a pogorszenie nastąpiło w okresie świątecznym,
– obawa przed tym, że dostanie się nie takie wsparcie jakiego się potrzebuje, że otoczenie zasypie „dobrymi radami” czy chybionymi słowami pocieszenia,
– przekonanie o tym, że w otoczeniu nie ma osób, do których można się zwrócić z prośbą o wsparcie.
Taki sposób myślenia i odczuwania dość często towarzyszy ludziom, którzy doświadczyli straty bliskiej osoby. Można powiedzieć, że jest zjawiskiem naturalnym dla procesu żałoby, lecz jednocześnie takim, które może skutecznie ograniczać i hamować próby zadbania o siebie. Istotne jest jednak aby podjąć działania na rzecz samego siebie, aby zapewnić sobie wsparcie innych, takie jakiego się potrzebuje. Jak to zrobić?
Po pierwsze dobrze jest zastanowić się nad tym czego się potrzebuje od innych ludzi w Święta – jak chce się je spędzić i z kim, w jaki sposób inne osoby mogą pomóc i do kogo można się zwrócić.
Kolejna rzecz to otwarte mówienie o swoich potrzebach oraz o tym czego się chce, a czego nie chce. Wymaga to odwagi i wyjścia poza własne obawy i przekonania, a czasem również pewnego kompromisu, warto jednak spróbować.
Często bowiem okazuje się, że w otoczeniu znajdują się osoby, które chcą pomóc i wspierać tylko nie wiedzą jak to najlepiej zrobić i potrzebują jasnego przekazu o tym co jest dobre i potrzebne, a co szkodzi. Czasem wręcz dobrze jest im dać coś na kształt „instrukcji” zwierającej konkretne wskazówki np. „można się przy mnie śmiać i poruszać wesołe tematy”, „nie dziw się gdy nagle zacznę płakać”, „nie pytaj mnie o to jak się czuję”.
Bywają też sytuacje, w których trudno o pomoc, nawet mimo podjętych działań, lub dostępne wsparcie z jakiegoś powodu nie wystarcza. Warto wtedy pomyśleć o pomocy profesjonalnej – udać się na konsultację do psychologa, zastanowić się nad dołączeniem do grupy wsparcia dla osób w żałobie, a doraźnie skorzystać z tego co jest dostępne np. telefonu wsparcia dla osób w żałobie (800 108 108) lub kryzysie.
Żałoba to trudny i zmienny proces, w którym wsparcie z otoczenia jest istotnym elementem pomagającym dojść do równowagi. Jednak należy mieć świadomość, że wsparcie to coś o co w dużym stopniu można zadbać samemu. Można aktywnie go szukać i po nie sięgać, nie czekając aż pojawi się samo lub otoczenie zorientuje się czego dokładnie potrzeba. Czasem wymaga to podjęcia ryzyka, ale z pewnością warto, bo można wiele zyskać.
Martyna Zagórska jest psychologiem i psychoterapeutką humanistyczną. W Fundacji prowadzi konsultacje, psychoterapię indywidualną, grupę wsparcia dla dorosłych. Kilka lat pracowała z seniorami w Domu Pomcy Społecznej (więcej).