Śmierć dziecka jest jednym z najtrudniejszych doświadczeń w życiu człowieka. I choć strata dziecka na skutek poronienia lub śmierci okołoporodowej dotyka od 12 do 22% rodziców (dane GUS z 2016 roku), to przeżywana przez nich żałoba wciąż bywa tematem tabu.
Osamotnienie, poczucie niezrozumienia, a nawet brak przyzwolenia na przeżywanie żałoby – to jedne z najczęstszych przyczyn, które sprawiają, iż rodzice z takim doświadczeniem poszukują wsparcia w Fundacji Nagle Sami.
Z czym mogą borykać się osieroceni rodzice? Jakiego wsparcia potrzebują w tym szczególnie trudnym dla siebie czasie? Kiedy warto jest poszukać wsparcia psychologa bądź psychoterapeuty? Na te pytania postaram się odpowiedzieć w niniejszym artykule.
Utrata dziecka, a proces żałoby.
Żałoba jest procesem. Obejmuje wszelkie reakcje związane z doświadczeniem utraty, zarówno w wymiarze psychologicznym, społecznym, somatycznym, jak i egzystencjalnym. Jest naturalną reakcją adaptacyjną wynikającą z tego, iż wraz z utratą kogoś kochanego nasze życie nieodwracalnie się zmienia, a my potrzebujemy tę zmianę uznać, przeżyć i opłakać, po to by móc stopniowo powrócić do równowagi. Irvin Yalom, psychiatra i psychoterapeuta egzystencjalny, w jednej ze swoich prac zauważył, że utrata dziecka, to także utrata przyszłości z nim związanej – marzeń, planów i nadziei. Bólowi i tęsknocie towarzyszy poczucie, że to co się stało jest wbrew naturalnej kolei rzeczy. Dzieje się tak niezależnie od tego, czy rodzicom dane było powitać dziecko na świecie, czy też utracili je na bardzo wczesnym etapie ciąży. Cierpienie po stracie nie zależy bowiem od czasu jaki dane nam było spędzić z kochaną osobą, ale od siły więzi jaka zdążyła nas w tym czasie połączyć. A więź matki, więź rodziców
z dzieckiem jest jedną z najsilniejszych.
Przebieg i czas trwania żałoby są zawsze kwestiami indywidualnymi, jednakże w historiach rodziców, którzy doświadczyli poronienia lub stracili dziecko w okresie okołoporodowym można wyodrębnić pewne wspólne aspekty. Dotyczą one między innymi:
• Sposobu i momentu, w jaki została im przekazana informacja o śmierci dziecka.
Informacja o śmierci dziecka zawsze doświadczana jest jako nagła. Nawet wówczas, gdy rodzice mieli świadomość, że dziecko cierpi z powodu nieuleczalnej choroby, bądź wady genetycznej. Trudno jest bowiem oswoić się z perspektywą, że dziecko, na które czekaliśmy i które miało urodzić się zdrowe – odejdzie, być może nawet zanim będziemy mogli utulić je w ramionach.
Te najtrudniejsze słowa wypowiadane są w różnych chwilach i w różny sposób. Podczas rutynowego badania, w trakcie USG, tuż przed lub tuż po porodzie. Warto mieć świadomość, że to właśnie one na długi czas zapiszą się w pamięci rodziców i będą do nich powracać po wielokroć. I choć nie da się uchronić ich przed bólem, to można i należy zadbać o to, by tę najtrudniejszą wiadomość przekazać w sposób pełen szacunku, empatii i z uważnością na ich uczucia.
• Doświadczeń związanych z hospitalizacją i procedurami medycznymi.
Wiadomość o śmierci dziecka to dla wielu mam dopiero początek bardzo trudnej drogi. Wspomnienia związane z pobytem w szpitalu, kontaktem z personelem medycznym, przebiegiem porodu mogą stanowić zasób w przeżywanej żałobie, bądź wręcz przeciwnie – traumatyczne doświadczenie, o którym trudno zapomnieć. Warto pamiętać, że to, czego potrzebują rodzice w tym czasie to: informacje (o tym, co będzie się działo dalej i jakie prawa im przysługują), wsparcie ze strony bliskich (np. towarzyszenia partnera podczas pobytu w szpitalu), empatia i szacunek dla ich sposobu przeżywania straty, a także – a może przede wszystkim – możliwości pożegnania swojego dziecka. I jeśli się na to zdecydują – zrobienia tego w sposób godny oraz w zgodzie ze sobą.
• Reakcji najbliższego otoczenia.
Na to jak może przebiegać żałoba osieroconych rodziców, wpływa także reakcja ich najbliższego otoczenia – rodziny, przyjaciół, personelu medycznego, czy kolegów i koleżanek z pracy.
W historiach rodziców niejednokrotnie przewija się wątek braku przyzwolenia na przeżycie straty. Rozczarowania tym, że nawet najbliżsi niejednokrotnie nie mieli gotowości by podjąć rozmowę o zmarłym dziecku, czy wspólnie je upamiętnić. Brak reakcji ze strony otocznia doświadczany jest jako brak zrozumienia i wsparcia.
Równie trudno jest słuchać „dobrych rad” i słów „pocieszenia”, które często niosą ze sobą przekaz: „Zapomnij o tym” lub „Nie przeżywaj, bo tak będzie lepiej”. A tak naprawdę czasem wystarczy po prostu powiedzieć: „Jestem tu dla Ciebie”. I zwyczajnie być. Obecność i gotowość do towarzyszenia znaczą niekiedy więcej, niż tysiąc słów.
• Stosunku do własnego ciała i kobiecości.
Mama, która utraciła swoje dziecko w wyniku poronienia boryka się nie tylko z wieloma bardzo trudnymi uczuciami, ale także z nagłym przerwaniem fizycznej więzi, która nawiązała się między nią, a dzieckiem. Naturalny proces, którego zwieńczeniem miało być utulenie dziecka w ramionach nie znajduje pełnego domknięcia. Zdarza się, że kobiety po takim doświadczeniu mają trudność z zaakceptowaniem swojego ciała bądź podważają swoją kobiecość. A gdy tak się dzieje warto jest rozważyć skorzystanie ze wsparcia psychologa, czy psychoterapeuty, by móc się o siebie zatroszczyć w tym szczególnie trudnym czasie.
• Sytuacje trudne.
W każdym procesie żałoby lepsze dni przeplatają się z tymi wyjątkowo trudnymi. Niektóre z nich wiążą się z pewnymi szczególnymi datami, czy momentami w roku. Dla rodziców po stracie może to być na przykład zbliżający się termin, w którym dziecko miało przyjść na świat. Inne trudne chwile mogą się wiązać z powrotem do pracy, pierwszą po zakończeniu ciąży miesiączką, czy choćby wiadomością o tym, że ktoś w bliskim otoczeniu spodziewa się dziecka. W tych szczególnie trudnych chwilach warto być na siebie wyjątkowo uważnym i gdy tylko tego potrzebujemy sięgnąć po wsparcie najbliższych bądź rozważyć skorzystanie z pomocy specjalisty.
Powyższe przykłady ilustrują niektóre z doświadczeń powiązanych z utratą dziecka, które mogą mieć wpływ na to w jaki sposób rodzice będą przeżywać tę utratę. Warto jednak podkreślić, że żałoba to bardzo indywidualny proces, a reakcje, emocje i potrzeby rodziców po stracie mogą się różnić. W jaki sposób można ich wesprzeć w tym trudnym czasie? Jak towarzyszyć im w procesie żałoby? O tym w dalszej części artykułu.
Anna Bajkowska (Sokołowska) jest psychologiem i psychoterapeutką Gestalt. W Fundacji prowadzi konsultacje, psychoterapię indywidualną, grupy wsparcia dla osób dorosłych oraz wyjazdowe interwencje kryzysowe. Koordynuje pracę Zespołu Psychologów i Terapeutów Fundacji. (więcej)